Remis...coś nowego

Remis...coś nowego

Remisem 4:4 zakończył się nasz mecz wyjazdowy z drużyną UKS-u Irzyk. Zespół rywali jest z Warszawy, a jego nazwa pochodzi od ul. Irzykowskiego. To właśnie tam przyszło nam zagrać we wtorek przy świetle. Chłodny wieczór oraz gra przy jupiterach specjalnie nie wybiły nas z rytmu. Przez pierwsze dwie kwarty dominowaliśmy prowadząc 4:0.

W kolejnych częściach tempo naszych akcji nieco spadło. Wpływ na to miał również fakt, że z boiska zeszły osoby, które we wcześniejszych meczach rzadko siadały na ławce. Nie mniej, tym razem zespół miał radzić sobie bez nich. Wychodziło raz lepiej, raz gorzej, jednak na pewno graliśmy nieskutecznie. W przeciwieństwie do rywali, którzy w ostatniej odsłonie doprowadzili do remisu.

Ostatni mecz w tej rundzie oceniam jednak na plus. Przede wszystkim mogłem zobaczyć, jak poradzą sobie niektóre osoby na boisku w sytuacji trudnej. Po drugie, ponad połowa spotkania należała zdecydowanie do nas, kiedy to raz po raz obstrzeliwaliśmy bramkę przeciwnika. Po trzecie, nowe doświadczenia, to mam nadzieję również nowa ciężka praca na treningach.

Remis to coś nowego, czego doświadczyliśmy pierwszy raz. Cieszyłbym się z niego, jakbyśmy przegrywali 0:4 i zremisowali. Mniej zadowalający jest fakt, że prowadzi się 4:0 i remisuje 4:4. Trzeba trenować, nic więcej. Tylko tak wyeliminujemy błędy.

UKS Irzyk Warszawa - KS Ursus Warszawa 4:4

Skład: Kamil Ostaszewski (br.), Błażej Romaniuk, Marceli Łuszcz, Antoni Horecki, Filip Składowski (kpt.), Kacper Jaszczycha, Patryk Wnuk, Filip Gap, Filip Zbróg, Olaf Przybytniak.

Strzelcy:

Filip Składowski x2

Antoni Horecki

Filip Zbróg

Podający:

Filip Składowski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości